Poniedziałek. 7:00 wstrętny dźwięk budzika dudni w uszach, gdy Ty jeszcze żyjesz weekendem. Dopiero, co dopijałaś ostatniego drinka na wspólnym wypadzie z koleżankami lub przytulałaś się do swojego faceta w kinowej sali. A on dzwoni i dzwoni i nie chce przestać! Trzeba wstawać – szybki prysznic, makijaż, śniadanie w locie. Kawa? Na stacji, o ile zdążysz. Zaraz, zaraz. Trzeba się ubrać. Tylko w co? Jak? Może po prostu jeansy z bluzką.(Nie to żeby jeansy były złe ;). Tak normalnie i wygodnie. Doskonały kamuflaż. Nie rzucisz się nikomu w oko, może nawet uda Ci się cichaczem doczekać do końca tego dnia wymigując się od kilku niedokończonych spraw w pracy? Idealnie, spokojnie....Ha! A na dodatek bez wysiłku, kombinowania i dopasowywania koloru butów do torebki, czy też stylizacji do makijażu lub na odwrót. Prosto, szybko i......nijak?